niedziela, 25 marca 2018

Wiosenne porządki w ciele!

Wiosna - a zatem czas wiosennych porządków. Oprócz standardowego mycia okien i porządków w szafie zaczęłam robić porządki w ciele. Ale co to znaczy? To znaczy, że zaczęłam myśleć i panować nad tym co i kiedy jem. Nigdy nie kontrolowałam spożywania posiłków, jadłam wszystko i wszędzie. Teraz już wiem dlaczego od pewnego czasu czułam się ciągle zmęczona i wyssana z energii. Dietę, a właściwie nowy styl życia zaczęłam półtora miesiąca temu, ale po kolei.:)

Dlaczego zaczęłam zastanawiać się nad odżywianiem? 

Ponieważ jak już wspomniałam - brak mi było energii do życia, a mam przecież dziewiętnaście lat. Chodziłam spać o drugiej w nocy i wstawałam o dwunastej, miałam problemy ze snem i zasypianiem. Jak musiałam wstać rano - wyglądałam jak zombie. Istotnym problemem było też to, że odkąd nie mieszkam na co dzień w domu rodzinnym (czyli odkąd sama sobie gotuję) przytyłam trzy kilogramy. Te wszystkie problemy stały się powodem do myślenia, że "coś tu jest nie tak".



Co zmieniłam?
Dieta i sport (ale o nim zaraz). Oczywiście nie przestawiłam się na mega zdrową dietę i bardzo restrykcyjną, bo nie mam takiej wiedzy i chęci. Nie liczę kalorii, po prostu jem z głową. Zaczęłam stopniowo i ciągle to rozwijam. Dzięki nowemu sposobowi odżywiania, wysiłkowi fizycznemu jestem bardziej pozytywna i mam produktywne dni. Nawet jeśli to placebo - uważam, że warto.
Moje najważniejsze zmiany:

1. Zrezygnowałam z fast foodów. Nigdy nie przepadałam z Mac'iem, KFC, ale teraz je po prostu wykluczyłam. Na szczęście nie mam dużego parcia na słone, a jeśli mi brakuje - robię sobie fast foody domowe. Według mnie są o wiele lepsze - bo potrafią być tak samo smaczne, a wiem, co w nich jest. Przepisy biorę z Internetu - głównie Instagram i Youtube. Często też tworzę je sama - po prostu się inspirując. Zamiast frytek zrób pieczone ziemniaki, a przepis na zdrową pizzę znajdziecie chociażby na kanale sławnych  Youtuberów Fit Lovers - FIT PIZZA



2. Zrezygnowałam ze słodyczy - albo przynajmniej ograniczyłam. Lubię słodkie, ale tutaj jest szerokie pole działania. Raz w tygodniu idę do kawiarni na zdrowe ciasto (w Poznaniu polecam np. Jaglaną), jem owoce lub do naleśników dodam syrop z agawy. Idzie przetrwać. :)



3. Piję wodę. Wcześniej były to napoje słodkie i kawa.

4. Kawę powoli zastępuję Inką - jest zdrowa i dostarcza wiele witamin.



5. Zamieniłam jasne pieczywo na ciemne, to samo z makaronami, ryżem. Jem więcej kaszy.


6. Zamiast cukru - miód, syrop klonowy, syrop z agawy.

7. No i sport. Oczywiście tego nie trzeba robić, bo same zdrowe odżywianie to jest już duży krok na przód. Ale jakoś tak mi było szkoda trzymać dietę i nie ćwiczyć. Jak już wstałam rano - chciałam wykorzystać ten czas jak najbardziej produktywnie. Od miesiąca robię sumiennie co trzy dni treningi interwałowe (nastawione na spalanie tkanki tłuszczowej). Dla początkujących (ja robię je cały czas i wciąż się przy nich męczę) polecam Monikę Kołakowską. Jej trening interwałowy to niełatwy orzech do zgryzienia, jednak można go polubić. Gdzieś przeczytałam, że najlepiej robić je co trzy dni - bo organizm musi mieć czas na regenerację po tak intensywnym wysiłku. I mnie to pasuje - po dwóch dniach przerwy zapominam jak bolało i znów mam ochotę na nową dawkę energii.  Raz w tygodniu chodzę na basen, ze względu na chorobę pleców, lecz aktywność jest. Dodatkowo czasami zrobię treningi z Mel B - głównie na pośladki lub brzuch. Jednak to zależy od ilości mojego czasu w tygodniu.

Czy to ma jakieś wady?
Dla niektórych z Was wadą może być gotowanie - ja lubię to robić i kiedy mam więcej czasu eksperymentuję. Mimo wszystko istnieje wiele przepisów "na szybko".

Strony które polecam - Marta z bloga Codziennie Fit i Fit Kobietka na Youtube. Oczywiście dochodzi do tego trening podlinkowany u góry - blogi przekazują wiele informacji, są treściwe i fajnie prowadzone.

Czy się nie męczę ciągle sobie odmawiając?
Nie odmawiam. Zastępuję. A jeśli mam naprawdę na coś ochotę to zjem to. Będzie to forma cheat meal - robię sobie oszukany i niezdrowy posiłek co sobotę. Oczywiście jeśli jestem przed miesiączką lub na urodzinach to też się na coś skuszę.

Dla mnie nowy etap w jedzeniu w miarę zdrowej żywności jest czymś nowym i ekscytującym, ale nie odmawiam sobie wszystkiego. Chcę mieć radość z życia, póki mogę. Jednak wszystko z głową i aby to zdrowie zachować - wprowadziłam wiosenno - jedzeniowe porządki.

P.S
Moje przepisy na pewno się tu niedługo pojawią, a jeśli chcesz być na bieżąco  - zapraszam do mojego Instastory   pozdrawiam. :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszelkie komentarze i obserwacje.
Pamiętajcie, że każdy komentarz jest motywacją do działania. <3
I nie zapomnijcie zostawić linka do Waszego bloga, z pewnością tam zajrzę. ;)